piątek, 8 sierpnia 2014

Tajemnica trójlufowego moździerza, czyli wakacyjne remanenta cz. 6

W rosyjskich publikacjach lat ostatnich kilkunastu spotkać można opis tyleż zagadkowej, co ciekawej niemieckiej broni - trójlufowego moździerza kalibru 28 cm.
Moździerz taki składać się miał z trzech luf z mechanicznymi mechanizmami spustowymi, opartych z przodu na ramie wsporczej z mechanizmami naprowadzania w azymucie i podniesieniu, a z tyłu - na płycie oporowej.
Do transportu moździerza służyć miał 3-tonowy samochód ciężarowy. Strzelanie mogło odbywać się zarówno z ziemi, jak i z samochodu. Po wystrzeleniu kolejno wszystkich trzech pocisków lufy były zdejmowane w celu naładowania, a na ich miejsce zakładano zestaw trzech naładowanych luf. Szybkostrzelność wyrzutni wynosiła 6 strzałów na 10-15 minut, masa pojedynczej lufy wynosiła 65 kg, zaś płyty oporowej 200 kg. Pocisk o masie 75 kg osiągał zasięg 6500 m.
Co ciekawsze, wg autorów rosyjskich ta skądinąd nieznana broń została przyjęta do uzbrojenia. Nazywana jest wprawdzie konsekwentnie moździerzem, jednakże bardzo mała masa luf w połączeniu z dużym zasięgiem ciężkich pocisków sugerują wyrzutnię rakietową (może nawet broń akcyjno-reakcyjną). Moździerzami zwano wszak dość powszechnie i zwykłe nebelwerfery.
Pozostaje jednak kwestią otwartą, czy konstrukcja taka istniała w rzeczywistości...? Czy choćby w projekcie - a może jest po prostu radosnym wytworem jakiegoś raportu wywiadowczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz