środa, 17 kwietnia 2013

Zagadka teletanków

O ile zastosowanie bojowe radzieckich czołgów zdalnie sterowanych w czasie Wojny Zimowej jest w miarę dokładnie opisywane w literaturze, to ich losy w kampanii roku 1941 owiane są już tajemnicą.
W ramach reorganizacji RKKA w l. 1938-1939 sformowano dwa wydzielone bataliony czołgów zdalnie sterowanych na bazie T-26 – 152. i 217., które podporządkowano odpowiednio 36. i 30. brygadzie pancernej. Mamy tu i nieciekawy polski akcent - 152. batalion wziął we wrześniu 1939 udział w „wyzwalaniu” Zachodniej Ukrainy. 36 brygada działała w składzie 5 Armii Frontu Ukraińskiego na szlaku Suraż – Dubno – Łuck – Włodzimierz Wołyński – Chełm – Lublin, jednak teletanki używane tu były jako zwykłe czołgi chemiczne czy liniowe.
Podczas formowania korpusów zmechanizowanych w ramach reorganizacji RKKA latem 1940 roku 36 samodzielna brygada czołgów weszła wraz ze 152. batalionem teletanków w skład 4 korpusu zmechanizowanego (6 armia KOWO), podczas gdy 217. batalion przekształcony został w 51. samodzielny batalion czołgów Moskiewskiego OW. Większość teletanków była już zresztą wówczas niesprawna - w najlepszym razie wymagały regulacji.
W dniu 1 czerwca 1941 RKKA posiadała ogółem na stanie 114 czołgów grup telemechanicznych - 53 TT-26 i 61 TU-26, z których po 26 TT-26 i TU-26 znajdowało się w Kijowskim Specjalnym OW, trzy TU-26 we Lwowskim OW, a pozostałe TT i TU w Moskiewskim OW.
4 mechkorpus KOWO, dowodzony przez znanego skądinąd generała Własowa, stacjonował w czerwcu 1941 na północ od Lwowa, w odległości 50-80 km od granicy. W składzie posiadał 106 czołgów T-26,  wliczone są tu też czołgi chemiczne, a więc zapewne i grup telemechanicznych.


O wojennych losach 152 batalionu nie znalazłem żadnych informacji, prócz tego, że teletanki zachodnich okręgów (KOWO i LWO) utracone zostały w pierwszych tygodniach wojny. Uzupełnieniem są tu niemieckie zdjęcia. Jak choćby powyższe, na którym widoczne są co najmniej dwa czołgi grup telemechanicznych - na pierwszym planie charakterystyczny TT-26 z aparaturą TOZ-VI. Ta sama scena znana jest też ze zdjęcia dokonanego w letniej scenerii.
Jeszcze bardziej zaintrygowało mnie zdjęcie zamieszczone w zeszycie Operacja "Barbarossa" 1941 wydanym niedawno w serii Wielkie bitwy II wojny światowej. Ukazuje pole z wrakami ośmiu T-26, z których co najmniej trzy to TT-26 z TOZ-IV. Podpis głosi: Radzieckie czołgi T-26 zniszczone pod Ostrowem. Znajdowały się one na wyposażeniu oddziałów, którymi Kirponos (...) rozkazał kontratakować jednostki niemieckie. (...) do zamknięcia pierścienia okrążenia brakowało zaledwie około 15 km, jednakże Rosjanie wskutek złej komunikacji nie mieli o tym pojęcia.
Głowna wątpliwość, jaka mi się nasuwa - pod Ostrowem czy pod Ostrogiem? Bo 4 korpus dotarł prędzej czy później w rejony tego drugiego miasta. Ale może zdjęcie to przedstawia czołgi utracone w kontratakach w rejonie Sokala - i tam szukać trzeba Ostrowa?
Może kiedyś będę mądrzejszy.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz