poniedziałek, 8 marca 2021

Oznaczenia kolorystyczne amunicji lotniczej Luftwaffe

czyli

A teraz w paseczki!

Skoro zajmowaliśmy się już, cokolwiek kolorystyką niemieckich bomb lotniczych doby 2. wojny światowej, a także amunicji ciężkiej artylerii przeciwlotniczej, kolej może teraz na kolejny asortyment amunicji Luftwaffe, jako to do pokładowej broni lufowej - działek i wielkokalibrowych karabinów maszynowych.

Tutaj mamy sytuację zasadniczo podobną do amunicji flakowskiej - czyli malowanie całego pocisku w kolorze określającym jego typ, acz - w przeciwieństwie do wspomnianej braci przeciwlotniczej - znacznie bogatsza jest gama dodatkowych oznaczeń w postaci różnokolorowych paseczków, definiujących podrobniejsze cechy amunicji.

A zatem, w schematycznym przedstawieniu, zasadnicza kolorystyka pocisków lotniczych wygląda tak:

  • Granaty (Sprgr.) - kolor żółty;
  • Pociski zapalające (Brgr.) - kolor niebieski;
  • Pociski przeciwpancerne (Pzgr.) - kolor czarny;
  • Pociski przeciwpancerne podkalibrowe (H-Pzgr.) - kolor czarny z białym wierzchołkiem;
  • Pociski ćwiczebne (Üb.) - kolor szary.

Tu może wypada jeszcze od razu dla formalności nadmienić, że w roku 1942 kolor wierzchołka wyróżniającego pociski podkalibrowe podawany był jako aluminiowy, a nie biały. No, ale wracajmy do rzeczy.

Sytuacja robiła się nieco bardziej zagmatwana w przypadku pocisków o kombinowanej funkcji, na przykład przeciwpancerno-zapalających. Wtedy malowanie stanowiło kombinację zasadniczego koloru skorupy (np. oznaczającego granat czy przeciwpancerny), uzupełnionego barwnym pierścieniem zlokalizowanym w jego przedniej części, tuż przed przednim zgrubieniem środkującym: odpowiadającym dodatkowemu działaniu - np. zapalający. 

  • Pociski o dodatkowym działaniu wybuchowym (np. przeciwpancerne z ładunkiem wybuchowym) - żółty pierścień;
  • Pociski o dodatkowym działaniu zapalającym (np. przeciwpancerno-zapalające) - niebieski pierścień.

Ponadto dalsze oznaczenia kolorystyczne odnoszące się do odmian pocisku stanowiły:

 

  • Pocisk ze smugaczem dziennym (L'spur) - jasnoczerwony pierścień przed pierścieniem wiodącym;
  • Pocisk ze smugaczem nocnym (Gl'spur) - ciemnoczerwony pierścień przed pierścieniem wiodącym;
  • Pocisk z samolikwidatorem (m. Zerl.) - zielony pierścień w przedniej części pocisku, przed zgrubieniem środkującym (lub u nasady zapalnika).

Na skorupie, po dwóch przeciwległych stronach, nanoszone być ponadto mogły oznaczenia literowe, bliżej określające typ pocisku - jak M, MX, Ph, E...

Proste czy skomplikowane? Spójrzmy więc najlepiej na kilka przykładów, dla uproszczenia i jednorodności ograniczając się w większości do kalibru 2 cm - acz zasady te obowiązywały dla wszystkich pocisków kalibrów od 13 mm do 3,7 cm, natomiast w bardziej już w lotnictwie egzotycznych kalibrach 5 cm i 7,5 cm trafiały się już czasem - i nie wiedzieć czemu - wyjątki. W praktyce było zatem tak:

Na powyższym rysunku widzimy od lewej:

  • 2 cm Sprgr. L'spur m. Zerl. - czyli, rozszyfrowując ten zawiły acz treściwy skrót, 2 cm granat (Sprgr. - Sprenggranat) ze smugaczem (L'spur - Lichtspur) i samolikwidatorem (m. Zerl. - mit Zerleger). Odpowiednio do tych cech pocisk malowany jest na kolor żółty (granat) z zielonym pierścieniem w części przedniej (samolikwidator) i jasnoczerwonym przed pierścieniem wiodącym (smugacz). Zapalnik w kolorze metalu.
  • 2 cm M-Gesch. o. Zerl. - pocisk burzący (M-Gesch. - Minengeschoss) bez samolikwoidatora (o. Zerl. - ohne Zerleger). Malowany całkowicie na żółto, z dodatkowym oznaczeniem pocisku burzącego czarną literą M na korpusie. Pociski takie, dosłownie "minowe", charakteryzowały się niezwykle cienkimi ściankami (tak cienkimi, że np. nieraz pod pierścieniem wiodącym musiały być wzmacniane wewnętrzną wkładką) i bardzo dużą zawartością materiału wybuchowego, co przekładało się na dużą siłę wybuchu. Pociski tego typu w kalibrze 2 cm ze względu na maksymalne wypełnienie materiałem wybuchowym nie posiadały smugaczy - acz większe, choćby w kalibrze 3 cm, już smugacze otrzymały. Nazwa wywodziła się z jeszcze dziewiętnastowiecznych pocisków burzących dużej mocy przeznaczonych do niszczenia fortyfikacji - stąd zwanych minowymi.
  • 2 cm M-Gesch. m. Zerl. - pocisk burzący, minowy, z samolikwidatorem. Malowany więc na żółto, z czarną literą M i z zielonym pierścieniem (samolikwidator) u nasady zapalnika.
  • 2 cm Brgr. L'spur m. Zerl. - pocisk zapalający (Brgr. - Brandgranat), ze smugaczem i samolikwidatorem. Jako więc pocisk zapalający - malowany w całości na niebiesko, dodatkowo z zielonym pierścieniem u nasady zapalnika (samolikwidator) i jasnoczerwonym przed pierścieniem wiodącym (smugacz).
  • 2 cm Brgr. 44 o. Zerl. - pocisk zapalający bez samolikwidatora - znany już nam skądinąd z opowieści o zapalniku hydrodynamicznym AZ 9501. Czysto zapalający, bez żadnych dodatkowych funkcji - a więc malowany jednolicie na niebiesko.

Co ciekawe, pociski odłamkowo-zapalające 2 cm Brsprgr. L'spur m. Zerl. (2 cm Brandsprenggranat Lichtspur mit Zerleger) wyglądały chyba identycznie jak pokazany powyżej 2 cm Sprgr. L'spur m. Zerl. - z jakiegoś powodu nie nanoszono na nich z przodu niebieskiego pierścienia oznaczającego działanie zapalające - acz, w przeciwieństwie do drukowanych instrukcji, spotkac można i współczesne zdjęcia zachowanych żółtych pocisków 2 cm z niebieskimi pierścieniami - może więc panowała tu pewna dowolność?

Zapalniki głowicowe pozostawały zasadniczo, jak wspomnieliśmy w kolorze metalu. Wyjątkiem była tu amunicja tropikalna (Tropenmunition) oraz zunifikowana (Einheitsmunition), która mogła być stosowana we wszystkich strefach klimatycznych - w tych przypadkach zapalniki głowicowe (lub ich atrapy w pociskach ćwiczebnych) malowane były na  podstawowy kolor skorupy pocisku - czyli żółty, niebieski czy szary. Dodatkowo połączenie pocisku z łuską i osadzona w niej spłonka uszczelnione były czerwonym lakierem. Amunicja tropikalna odróżniała się od zunifikowanej dodatkowym napisem Tp na skorupie pocisku - białym na pociskach przeciwpancernych, czarnym na pozostałych.


 Na powyższym rysunku widzimy zatem: 

  • 2 cm Sprgr. L'spur (Tp) m. Zerl. - znany nam już z poprzedniej ilustracji granat ze smugaczem i samolikwidatorem, tym razem w wersji tropikalnej (Tp - Tropenmunition) - a więc z zapalnikiem w podstawowym kolorze skorupy i czarnym oznaczeniem Tp. Pozostała kolorystyka bez zmian - pocisk żółty (granat), z zielonym pierścieniem u nasady zapalnika (samolikwidator) i jasnoczerwonym przed pierścieniem wiodącym (smugacz).
  • 2 cm Brsprgr. Gl'spur m. Zerl. - wspomniany powyżej pocisk odłamkowo-zapalający (Brsprgr. - Brandsprenggranat), tu ze smugaczem nocnym (Gl'spur - Glimmspur, palącym się mniej jasno od smugacza dziennego) i samolikwidatorem, w wersji zunifikowanej Einhetsmunition (oznaczanej na etykietach dopiskiem auch für Tropen, także do tropiku). Zatem - malowany na żółto (granat), zapalnik w kolorze korpusu, żółty, ponadto standardowo - zielony pierścień u nasady zapalnika (samolikwidator) i ciemnoczerwony przed pierścieniem wiodącym (smugacz nocny). Uwaga - jak już wspomniano, zapalające działanie pocisku (który mieścił w przedniej części 2,3 g pentrytu, a w tylnej - 2,1 g kompozycji elektronu i termitu) nie jest w tym przypadku oznaczone niebieskim pierścieniem, acz trudno w tej chwili mieć pewność, czy zawsze tak było. 
  • 2 cm Brgr. L'spur m. Zerl. - ponownie przedstawiony już wcześniej pocisk zapalający, ze smugaczem i samolikwidatorem, tutaj w wersji zunifikowanej, Einhetsmunition. Malowany według tego samego schematu, w całości na niebiesko razem z zapalnikiem, z zielonym pierścieniem u nasady zapalnika (samolikwidator) i jasnoczerwonym przed pierścieniem wiodącym (smugacz).

A teraz jeszcze dwie ciekawostki na marginesie pocisków burzących:

  • 2 cm M-Gesch. X m. Zerl. - pocisk burzący X z samolikwidatorem, a wyglądający jak cokolwiek absurdalnie rozrośnięty 2 cm M-Gesch., z częścią tylną (normalnie ukrytą w łusce) wydłużoną tak, że jego całkowita długość sięgnęła 99,2 mm (wobec 83,1 mm zwykłego burzącego), niespecjalnie zresztą udany - zdaje się, że nadmierna długość powodowała problemy ze stabilizacją. Jak przystało na pocisk burzący z samolikwidatorem (realizowanym przez zapalnik uderzeniowy ZZ 1509), malowany był analogicznie do 2 cm M-Gesch. m. Zerl. - całkowicie na żółto, z zielonym pierścieniem (samolikwidator) u podstawy zapalnika, a wyróżniały go natomiast od zwykłego pocisku burzącego czarne litery MX na korpusie.
  • 3 cm M-Brgr. 108 m. Zerl. - coś wkońcu ciekawszego, większego kalibru pocisk burząco-zapalający (M-Brgr. - Minen-Brandgranat) do armaty MK 108 El (co zdradza liczba 108), z samolikwidatorem. Malowany zatem na żółto (granat), z podwójną funkcją oznaczoną tym razem aż dwoma pierścieniami u nasady zapalnika - zielonym (samolikwidator) i niebieskim (zapalający), i jako pocisk burzący - czarną literą M. Pocisk ten, przewidywany jako amunicja zunifikowana zastępująca docelowo pociski burzące i zapalające, posiadał dość złożoną i interesującą konstrukcję wewnętrzną - w przedniej części wypełniony był (tak mniej więcej w ciut ponad połowie długości) konwencjonalnym ładunkiem burzącym, za którym zlokalizowana była w tylnej części swego rodzaju cylindryczna lotka zapalająca wypełniona kompozycją zapalającą, z szeregiem otworów w ściance. Głowicowy zapalnik uderzeniowy ZZ 1589 B wyposażony był w samolikwidator, a spłonka pobudzająca VC 70, stosowana też m.in. w innych pociskach burzących kalibru 3 cm, zapewniała zwłokę w uderzeniowym działaniu zapalnika.

Teraz może jeszcze mała dygresja na temat samolikwidatorów (o ile były). Stosowano zasadniczo dwie ich szkoły - w przypadku pocisków posiadających smugacz, samolikwidacja oparta była właśnie o działanie smugacza, który po dopaleniu się - niby lont - inicjował zlokalizowany w tylnej części pocisku ładunek samozniszczeniowy. Natomiast w przypadku pocisków bez smugaczy, samolikwidator wbudowany był w zasadniczy zapalnik, który, na skutek spadku prędkości obrotowej pocisku wraz z czasem lotu, zwalniał utrzymywaną przez takie czy inne bezwładnki iglicę, zbijającą pod działaniem sprężyny uderzeniowej spłonkę - jak np. w zapalniku ZZ 1505 czy ZZ 1506 (warto zwrócić uwagę, że oznaczenie zapalnika brzmiało w takim przypadku ZZ - Zerlegerzünder, zapalnik samozniszczeniowy).

Teraz z kolei zajmijmy się co nieco pociskami przeciwpancernymi, nader skądinąd urokliwymi na skutek swej kontrastowej kolorystyki.


 Widzimy tu więc od lewej:

  • 2 cm Pzgr. o. Zerl. - pocisk przeciwpancerny (Pzgr. - Panzergranat) bez samolikwidatora. Nieco może wbrew granaciej nazwie, posiadał on grubościenny wprawdzie korpus, ale bez zapalnika i materiału wybuchowego - wypełniony pressstoffem i zamknięty od tyłu wkrętką. Malowany zatem jednolicie na czarno.
  • 2 cm Pzsprgr. o. Zerl. - granat przeciwpancerny (Pzsprgr - Panzersprenggranat), od pokazanego wcześniej pocisku przeciwpancernego odróżniał się obecnością ładunku wybuchowego z zapalnikiem dennym - a jego wybuchowość oznaczona została tym razem żółtym pierścieniem (granat) u nasady części ostrołukowej korpusu.
  • 2 cm Pzbrgr. (Phosphor) o. Zerl. - pocisk przeciwpancerno-zapalający (Pzbrgr. - Panzerbrandgranat) bez samolikwidatora, z ładunkiem fosforowym - jak przystało na pocisk przeciwpancerny malowany jest na czarno, a jego funkcja zapalająca oznaczona została niebieskim pierścieniem na korpusie (pocisk zapalający) oraz białymi literami Ph (Phosphor, fosfor). Co ciekawe, nie posiadał on zapalnika, a tylko wypełniony był ładunkiem fosforu zamkniętym od tyłu wkrętką.
  • 2 cm Pzbrgr. (Elektron) o. Zerl. - pocisk przeciwpancerno-zapalający bez samolikwidatora, z ładunkiem elektronowym - oznaczony podobnie do poprzedniego  niebieskim pierścieniem, acz tym razem z białą literą E (elektron) na korpusie. Pocisk ten posiadał również niebanalna konstrukcję, wyposażony był - jak to przeciwpancerny - w zapalnik bezwładnościowy JZ 1527, ale wcale nie denny, a umieszczony głęboko wewnątrz, w przedniej części korpusu; za zapalnikiem znajdował się ładunek zapalający elektronu, a korpus zamknięty był od tyłu wkrętką.
  • 2 cm Pzsprgr. L'spur o. Zerl. - granat przeciwpancerny ze smugaczem, bez samolikwidatora, z żółtym pierścieniem w przedniej części oznaczającym, jak już wiemy, obecność ładunku wybuchowego oraz jasnoczerwonym przy pierścieniu wiodącym - smugacz.
  • 2 cm Pzsprgr. Gl'spur m. Zerl. - granat przeciwpancerny ze smugaczem nocnym (Gl'spur - Glimmspur) i samolikwidatorem. W przedniej części oznaczony jest tym razem aż dwoma pierścieniami - żółtym (ładunek wybuchowy) i zielonym (samolikwidator), oraz ciemnoczerwonym pierścieniem przy pierścieniu wiodącym, oznaczającym smugacz nocny (palący się mniej jasno od dziennego). Samolikwidator w tym przypadku niebanalny, wbudowany był w zapalnik denny BdZ 1516 połączony ze smugaczem - po dopaleniu smugacza wstrzeliwał spłonkę zapalającą w umieszczoną z przodu zapalnika iglicę.
A teraz jeszcze dwa większe już przykłady pepanców, kalibru 3 cm (dodatkowo po lewej znany już nam pocisk przeciwpancerny 2 cm Pzgr. o. Zerl., pokazany dla porównania wielkości), ilustrujące jeszcze dalsze warianty oznaczeń.
 

  •  3 cm H-Pzgr. L'spur o. Zerl. - pocisk przeciwpancerny podkalibrowy, nowomodnie rzecz ujmując - rdzeniowy  (H-Pzgr. - Hartkern-Panzergranat) ze smugaczem, bez samolikwidatora. Malowany tradycyjnie na czarno, ale z częścią głowicową w kolorze białym, no i  z jasnoczerwonym pierścieniem oznaczającym smugacz. Pocisk wewnątrz posiadał jedynie ostrołukowy rdzeń wolframowy, bez materiału wybuchowego.
  • 3 cm Pzbrsprgr. L'spur o. Zerl. - kombinacja już całkiem wymyślna, granat przeiwpancerno-zapalający (Pzbrsprgr - Panzerbrandsprenggranat) ze smugaczem, bez samolikwidatora. Kolor, jak to przeciwpancerny, czarny, a dodatkowa podwójna funkcja pocisku zaznaczona jest dwoma odpowiednimi pierścieniami w części głowicowej - żółtym (granat) i niebieskim (pocisk zapalający). Do tego zwykły jasnoczerwony pierścień w części tylnej, oznaczający smugacz.
No i wreszcie na koniec - najmniej w tym zestawieniu zabawne pociski ćwiczebne, które malowane były, jak wspomnieliśmy na wstępie, na szaro.
 
 
 Powyżej mamy więc:
  • 2 cm Sprgr. Üb. o. Zerl. - ćwiczebny granat (Sprgr. Üb.- Sprenggranat Übungs) bez samolikwidatora, wykonany w postaci jednolitego korpusu o wielkości kompletnego pocisku z zapalnikiem, pustego wewnątrz i zamkniętego od tyłu wprasowanym staliwnym korkiem. Malowany jednolicie na szaro, dodatkowo na korpusie wybite trzy wzdłużne strzałki (rozmieszczone co 120 stopni), charakterystyczne dla ślepych pocisków ćwiczebnych, pozbawionych materiałów wybuchowych, a oznaczające po prostu, w przypadku znalezienia takiego wystrzelonego pocisku, że jest on bezpieczny.
  • 2 cm Sprgr. Üb. L'spur o. Zerl. - pocisk szkolny ze smugaczem, bez samolikwidatora. Korpus zamknięty atrapą zapalnika, pusty w środku, ze smugaczem w części tylnej. Malowany na szaro, z jasnoczerwonym pierścieniem oznaczającym obecność smugacza. Atrapa zapalnika w kolorze metalu.
  • 2 cm Sprgr. Üb. L'spur m. Zerl. - to już nieco ciekawsze, pocisk ćwiczebny ze smugaczem i - tadam! - samolikwidatorem. To znaczy ćwiczebny, ale wybuchowy. Posiadał on samolikwidator powiązany ze smugaczem, z niewielkim ładunkiem pentrytu w tylnej części korpusu. Przednia część zaś wypełniona była materiałem obojętnym i zamknięta atrapą zapalnika - pocisk wybuchał zatem pod wpływem samolikwidatora znacznie słabiej od wersji bojowej i nie posiadał działania uderzeniowego. Malowany jednolicie na szaro i oznaczony odpowiednio do swych cech - zielonym pierścieniem u nasady zapalnika (samolikwidator) i jasnoczerwonym w części tylnej (smugacz). Amunicja tego typu, ulegająca samolikwidacji w odległości 600-800 m, pomyślana była do wykorzystania na niewielkich poligonach.
  • 2 cm Pzsprgr. Üb. o. Zerl. - pocisk ćwiczebny przeciwpancerny bez samolikwidatora. Od zwykłego pocisku przeciwpancernego 2 cm Pzgr. o. Zerl. odróżniał się w praktyce tylko gatunkiem stali, z której wykonano korpus, wypełniony - jak i tam - pressstoffem. Malowanie jednolicie na szaro.

Co nadmienić trzeba, ćwiczebne warianty pocisków burzących, jak np. 3 cm M-Gesch, L'Spur Üb. o. Zerl. poza standardowym malowaniem pocisku ćwiczebnego również oznaczane były czarną literą M, podobnie jak amunicja bojowa.

Mieli ci Germanie zacięcie artystyczne. Nawet to chyba ładniejsze niż amunicja do Flaku, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz