Niejednokrotnie zdarza się, że od lat - czy raczej dziesięcioleci - powtarzane są w kółko, i przez to uchodzą za bezdyskusyjne fakty, nad którymi nikt się już nie zastanawia, informacje co najmniej nie mające żadnych materialnych podstaw, a często wręcz nieprawdziwe. Wykrycie takich odwiecznych przekłamań wymaga niejednokrotnie sięgnięcia do materiałów źródłowych, acz nieraz - jeśli chodzi o parametry techniczne - można to w prosty sposób stwierdzić na podstawie prostych obliczeń.
Dla przykładu - kilka takich "prawd" związanych z niemiecką techniką rakietową doby drugiej wojny światowej:
- Pocisk rakietowy R 4/M nie był opracowywany przez firmę Heber. Ona popełniła tylko była jednoprowadnicową wyrzutnię szynową dla R 4/M, która - jak się wydaje - w ogóle nie weszła do użycia (a na pewno nie była montowana na bojowych Me 262 i Fw 190).
- Lotniczy niekierowany pocisk rakietowy RZ 65 nie był skonstruowany w firmie Rheinmetall. W przeciwieństwie do RZ 73, który był.
- Przeciwlotniczy niekierowany pocisk rakietowy Föhn nie był rozwinięciem pocisku RZ 73, nie miał długości 330 mm, masy 3,2 kg, ani nie osiągał prędkości 360 m/s - wszystkie te wartości (machinalnie powtórzone z RZ 73) były w rzeczywistości znacznie niższe. Föhn nie został ponadto opracowany ani przez Henschla, ani przez Rheinmetall-Borsig - i nic nie wskazuje, aby kiedykolwiek oznaczony był Hs 217.
- Oznaczenie pancerzownicy rakietowej 8,8 cm RPzB 43 Ofenrohr nie zostało zmienione na 8,8 cm RPzB 54 Panzerschreck wraz z wprowadzeniem tarczy ochronnej, zmiany celownika itp. Nazwa 8,8 cm RPzB 54 Panzerschreck funkcjonowała już kilka miesięcy przed dokonaniem tych modyfikacji, a same one nie miały żadnego wpływu na nazwę broni.
- Pancerzownica rakietowa 8,8 cm RPzB 54/1 nie miała zasięgu zwiększonego do 180 m. Podobnie jak i 8,8 cm RPzB 54 mogła mieć zasięg maksymalny 100, 150 lub 200 m, zależnie od rodzaju wykorzystanej amunicji.
- Kierowany pocisk przeciwpancerny Ruhrstahl X-7 nie mieścił ani 6,5, ani 6, ani 3,5, ani nawet 3 kg paliwa, jak to się w literaturze podaje - pocisk był na to za mały, a silnik za słaby.
- Pociski kierowane Hecht oraz Feuerlilie (F 25 i F 25) nie były konstrukcjami firmy Rheinmetall-Borsig, która co najwyżej dostarczyła wykorzystane w nich silniki rakietowe na stały materiał pędny. Pomijając nawet drobiazg, że nazwa Feuerlilie nie oznacza "Ognistej Lilii".
- Pierwszy prototyp rakietowego myśliwca Messerschmitt Me 163 z rejestracją KE+SW nosił oficjalnie oznaczenie czwartego prototypu - V4 (dokładnie Me 163 AV 4), a nie pierwszego - V1. Oznaczenie pierwszych trzech prototypów zarezerwowane zostały dla wcześniejszego samolotu łącznikowego Bf 163.
- Nie ma żadnych twardych dowodów na to, że Me 163 BV 18 osiągnął 6 lipca 1944 prędkość 1130 km/h. Zdjęcia przedstawiające uszkodzony ster kierunku B V 18, które przypisuje się do tego lotu, pokazują w rzeczywistości uszkodzenie, które wystąpiło 23 grudnia 1943 przy prędkości 920 km/h.
- Me 163 AV 10 (CD+IO) uzbrojony w rakiety R 4/M (de facto ich makiety) przedstawiany jest na schematach malowania i w modelach jako pokryty od góry, przynajmniej częściowo, plamkami kamuflażu. Jest to czysta fikcja, wygląd górnych powierzchni tego samolotu jest nieznany, na jedynym zdjęciu od przodu widać tylko kilka chaotycznych maźnięć na dziobie i krawędzi natarcia prawego skrzydła - które wcale nie muszą być elementami kamuflażu.
- Wszystkie schematy malowania czerwonego Messerschmitta Me 163 BV 41 (PK+QL) są również czystą fikcją, bo poza ustną relacją o tym, że ad hoc pomalowany był na czerwono, nic nie wiadomo o jego wyglądzie w tej postaci.
- Podobnie czystą fikcją są wszystkie przedstawienia Me 163 B z granatnikami SG 500 Jagdfaust, bo nic o wyglądzie tej broni na Me 163 nie wiadomo. No może poza tym, że była ona raczej zamontowana w skrzydłach, a nie w przykadłubowych komorach uzbrojenia zamiast działek.
- Rakietowy samolot myśliwski Messerschmitt Me 263 (Ju 248) nigdy nie był opracowywany w zakładach Messerschmitta, nie powstał z przebudowy Me 163 D, ani nie został oblatany w sierpniu 1944 (w tym czasie dopiero rozpoczynano jego projektowanie). Prototyp Me 263 V1 nie miał wciąganego podwozia z jakim uporczywie rysowany jest na planach, ani wydatnych owiewek działek pod centropłatem. Nie ma także żadnych ikonograficznych dowodów na kamuflaż segmentowy górnych powierzchni, w jakim jest zwykle przedstawiany.